Dzisiaj ciężko się wybić. Gwiazdą może zostać ktokolwiek, jednakże aby się wypromować trzeba mieć lub wiele powodzenia, albo dobre „plecy”. W TV jest pełno programów wspierających talenty.
Przyglądając się rekrutacji tłumu chętnych widzimy na własne oczy, ilu utalentowanych – nie ważne w jakim wieku – ma chęć się pokazywać. Obserwujemy, ilu z nich dostaje taką okazję, a jak wielu odpada na samym początku. Każdy potrzebuje znaleźć receptę na szczęście. Doskonale byłoby robić to, co się kocha i dostawać za to pieniądze. To marzenie wielu z nas. Media przedstawiają historie pospolitych ludzi, którzy z dnia na dzień stali się sławni. Mała dziewczynka o głosie divy operowej, 80- letni rencista, który umie przeczytać pół encyklopedii w 10 minut, niewidomy przedsiębiorca w kwiecie wieku, który sam nauczył się gry na organach i nie ma dla niego melodii, której by nie zagrał, czy kobieta-guma, zachwycająca swoim ciałem.
Takie opowieści świetnie znamy, takie historie nas porywają. Tych ludzi podziwiamy i często próbujemy naśladować. Jednak jak zabłysnąć, jak wybić się z tłumu? Jak kobieta, która na co dzień pracuje w aptece, sprzedając tanie leki i suplementy diety, lub facet, który jest portierem w firmie produkcyjnej, zdołają zaistnieć na rynku komercyjnym? Najpierw trzeba mieć hobby i hodować w sobie marzenia o sławie i wielkiej scenie. Od tego wszystko się rozpoczyna. Hobby i talent rozkręca się latami, ale tylko marzenia i niezłomne zmierzanie do wyznaczonego pomogą nam stać się tym kim zechcemy. Jeżeli nie mamy celu, nie wiemy dokąd zmierzać. Błądzimy, nie wiedząc co robić. Dopada nas znudzenie, marazm. Ciężko żyć samą pracą. Każdy ma jakieś marzenia. Bez nich nie da się istnieć, bo gdyby tak było życie nie miałoby sensu. Wszyscy pragniemy czegoś, czego nie posiadamy, a kiedy osiągniemy swój cel, niedługo pojawi się następny. I tak to się wszystko kręci.
Możemy być idolem tłumów lub gwiazdą klubu osiedlowego, jednak tylko dzięki fantazjom dotrzemy daleko. Czasem los poskąpi nam szczęścia, a matka natura nie obdaruje talentami. Ale Pani Basia – farmaceutka, czy Pan Henio – portier mogą założyć własny biznes. Prywatna apteka internetowa, którą poprowadzi z namiętnością i zaangażowaniem, czy rozwijająca się firma ochroniarska także potrafią dać poczucie zaspokojenia i satysfakcję, że zdziałało się coś dla siebie. A nie ma nic na świecie ważniejszego od szczęścia i zadowolenia z życia. To jest motor, który nas nakręca. Świat pędzi do przodu, nie warto się oglądać ani zostawać w tyle.