Let Me Out – 45 minut na rozwiązanie zagadki

0
62
Rate this post

Trend, który w Polsce jest coraz popularniejszy.
Kilka lat temu w Polsce został mocno reklamowana atrakcja „Let me out”, czyli wypuść mnie. O co w tym w ogóle chodzi? Jest to zamknięty pokój, pod nadzorem kamer na wszelki wypadek, gdzie szukamy różnych zagadek, rozwiązujemy i w czasie 45 minut musimy się wydostać z pomieszczenia. Jeśli nie zmieścimy się w czasie to przegrywamy to zostajemy wypuszczeni. Zespół może składać się maksymalnie z 4 osób. Czy takie coś może być w ogóle ciekawe? Oczywiście, że tak! Zostajemy zamknięci z własnymi znajomi, z którymi chcemy spędzić czas i się dobrze bawić. Po drugie staramy się uruchomić nasze szare komórki do działania i kreatywnego myślenia. Możemy natrafić na jakieś zagadki logiczne czy matematyczne, ale na poziomie gimnazjum więc każdy sobie z nimi poradzi. Musimy tylko w miarę logicznie i systematycznie przeszukiwać pokój, by niczego nie pominąć, ponieważ bez jednej części w naszej układance niestety nie uda nam sie wyjść. W razie problemów możemy zapukać w drzwi i dostać podpowiedź (po to są również kamery, by organizatorzy wiedzieli na jakim etapie gry się znajdujemy). Pod presją czasu, kiedy końca nie widać, a czas ucieka stajemy się lekko nerwowi, ale nikomu jeszcze nie stała się krzywda. W takich pokojach znajdziemy różne rzeczy: szafy, blaty, fortele, biurka, komputer, kłodki na szyfr i wiele innych. Koszt atrakcji wysoki nie jest, a zabawa naprawdę wyśmienita. Kiedy się zdarzy, ze w trakcie szukania przez przypadek coś uszkodzicie bądź złamiecie, oczywiście za to nie płacicie, ponieważ nie zrobiliście tego specjalnie. Jest do idealne spędzenie wolnego czasu dla czwórki przyjaciół.