Na dywaniku

0
40
Rate this post

Wszedł doktor i po jego minie można było się zorientować, że wszystko przebiegło dobrze?Dexter westchnął ?dzięki Bogu? i wytarł pot z twarzy, a potem podziękował doktorowi, uściskał go?napięcie w widoczny sposób opuściło to pomieszczenie?
Dexter za parę minut mógł zobaczyć synka, jego siostra powiedziała, że musi lecieć, bo wzywa ją Matthews (pewnie chce ją zbesztać za konferencję prasową), Dexter odsyła też do domu opiekunkę?zostaje tylko on i Brat Sam, który z uśmiechem wypomina mu jego dzisiejsze ?dzięki Bogu??Morgan mówi, że to tylko takie wyrażenie?tak?zgadza się z nim Sam i dodaje, że on nie może udowodnić, Dexowi, że Bóg istnieje, ale Dex nie może udowodnić jemu, że nie istnieje?nie muszą wierzyć w to samo, aby się przyjaźnić…
Debora z duszą na ramieniu wchodzi do gabinetu szefa i miejsca próbuje się tłumaczyć, ale Matthews jej przerywa i zaczyna swoją tyradę, że wielkim ryzykiem było zrobienie z niej porucznika i wielu ludzi miało mu to za złe, ale teraz wiedzą, że nie popełnił błędu?jej konferencja prasowa może i nie byłą konwencjonalna, ale podobała się, bo obyło się bez pospolitego lania wody?