Bob zreperował dziś piec centralnego ogrzewania. Teraz trzeba było założyć zbiornik ciepłej wody. Poszło szybko. Później sprawdził rury i grzejniki. Jedna z nich była zapchana. Trzeba było ją odetkać. Woda musiała przecież swobodnie płynąć . Bob przedmuchał rurę ? wydawał odgłosy podobne do trąbki. Bob zapragnął mieć prawdziwą trąbkę. Postanowił, że zrobi ją sam. To wcale nie jest takie trudne. W tym samym czasie Marta zastanawiała się nad prezentem dla rodziny, która przeprowadzała się do nowego mieszkania. A może właśnie trąbka by się im spodobała? Bob chętnie by ją dla nich wykonał. Poszedł do zakładu i tworzył. Nagle maszyny usłyszały potworny hałas. Ten dźwięk wydobywał się właśnie z trąbki. Ponieważ Bobowi bardzo przypadła do gustu jego nowa trąbka postanowił, że zostawi ją sobie, a rodzinie Marty wykona nową. Bob grał całymi dniami i nocami. Maszyny w końcu zdenerwowały się i poprosiły, by przestał. Bob zrozumiał, że nie potrafi grać na trąbce a dźwięki, jakie potrafi z niej wydobyć to najzwyklejszy hałas.